.. są piękne, żywiołowe, inteligentne. Dążą do kontaktu z człowiekiem subtelnym ruchem i przyjaznym dźwiękiem.
Oswajam je od kiedy tylko otworzą oczy, jestem ich drugą mamą.
Moje ptaki są potomkami egzemplarzy wystawowych, są wpisane do obowiązkowego rejestru zwierząt w związku z art.64 ust.8 ustawy z dnia 16.04.2004 o ochronie przyrody. Młode ryżowce otrzymują zaświadczenia o urodzeniu w hodowli/niewoli.

czwartek, 30 grudnia 2010

Chmurka i Pinguś znowu razem

Po czterech miesiącach rozłąki, powoli pozwalam Chmurce na kontakt z Pingiem. Chmura jest już zupełnie uczłowieczona, nie wiem tylko w jakim stopniu trwale. Pinguś jednak dalej pozostał dziki, za to jeszcze bardziej rozśpiewany i usprawniony w lotach i ewolucjach między patykami w klatce.
Najpierw pozwoliłam Chmurce przebywać na klatce Pinga z nim w środku. Po tygodniu wypuściłam Pinga z klatki by ptaki  mogły razem przebywać na zewnątrz. Wtedy to właśnie udało mi się Pinga nauczyć dosiadać do Chmurki na moją rękę. Dzisiaj Para zamieszkała znowu razem, po czteromiesięcznej rozłące na oswajanie.

Uczłowieczoną Chmurkę samiec interesuje jednak tylko na chwilę, zaraz potem chce wracać za mój kołnierz gdzie ma ciepło i bezpiecznie. Często więc staje się wobec Pinga agresywna dziobiąc go z krzykiem gdzie popadnie, gryzie mu też palce. On znosi wszystko dzielnie odpierając ataki, najdelikatniej jak potrafi. Prawdziwy dżentelmen i złośliwa zołza.
Mam nadzieję, że odnajdą w sobie tą ptasią miłość i troskliwość jakimi darzyli się przed rozłąką.

wtorek, 28 grudnia 2010

Nowa klatka

  Kulon i Kraska dostały nową klatkę. To był przemyślany zakup i bardzo trafny. Otwierany dach klatki i trzy pary drzwiczek bocznych dają mi wiele swobody w oswajaniu, pielęgnacji i hodowli ptaków.                                                                                  .
                       Gdy tylko para na dobre zadomowiła się w klatce, otworzyłam dach i ustawiłam na nich poprzeczny patyk. Dopiero po kilku dniach ptaki zdecydowały się na samodzielne loty - krótkie pętle dookoła pokoju. Latają rzadko i niepewnie, myślę, że jeszcze się boją, nie są wystarczająco oswojone z otoczeniem. Klatkę pozostawiam otwartą na większość dnia ale jak dotąd nie zwiększyła się im ochota na loty. Czekam, uwielbiam jak latają.

niedziela, 28 listopada 2010

Kulon i Kraska - nowe ryżowce

Kulon to siwy tegoroczny samiec. Kropkowane policzki czynią z niego rarytasa wśród ptaków ubarwionych standardowo. Właśnie oswoił się z otoczeniem na tyle by zacząć śpiewać, gardłowo ze szczebiotami, wspaniale. Inaczej niż Pinguś ale równie pięknie. Kraska jest prawdziwą damą. Doskonale wybarwiona, subtelna w ruchach  i bardzo bystra. Ptaki, mimo iż pochodzą z większej hodowli są mało płochliwe. Poruszają się po klatce bardzo swobodnie, korzystają z pożywienia spokojnie, nie rozsypując go, zainteresowane są obecnością ludzi. Dzisiaj przebywają w rezerwowej klatce. Niedługo dostaną 'nówkę', przestronną, z otwieranym dachem i trzema drzwiczkami, na basen i budkę lęgową. Ptaki są tegoroczne, z wiosennych lęgów, więc pozwolę im na potomstwo w przyszłym lecie.

sobota, 27 listopada 2010

ORNITOLOGICZNE MISTRZOSTWA ŚLĄSKA - Racibórz 2010

Długo nie mogłam się doczekać tej chwili.  Na drogach pierwsza w tym roku śnieżyca a ja przebijam się przez nią z Ustronia do Raciborza. Tu czeka na mnie sporo śpiewająco-pstrych atrakcji oraz, co najważniejsze - para nowych ryżowców !   Ptaki te zamówiłam trzy miesiące temu i dzisiaj, przy okazji wystawy umówiłam się z hodowcą na odbiór.

piątek, 1 października 2010

Stado


Chmura już jest cała nasza, rodzinna a my jej. Pięknieje, wybarwia się i rośnie. Dostała jeszcze mniejszą klatkę. Teraz już wiem, że mała klatka to ogromna zaleta przy oswajaniu ptaka. Wkładasz rękę do klatki a ptak nie mając możliwości ucieczki w najdalszy jej kąt wskakuje na dłoń.
Chmurka,  już oswojona, klatkę traktuje jako jadalnie, sypialnie nocną i poczekalnie - Kiedy w końcu mnie wyjmą? Do tych czynności przestrzeń nie jest potrzebna. Większość dnia spędza z nami, ludźmi, na ramieniu, na palcu, na klawiaturze komputera lub na stole. Gdy jemy posiłek, Chmura dostaje chrupkę kukurydzianą na stół i każdy ze stada wcina swoje. Gdy układam dłoń w łódeczkę wskakuje do niej i traktuje jako gniazdo. Kokosi się i dziobem ustawia moje palce. Nie można jej wtedy zaczepiać bo odda, mocno! w końcu siedzi na jajkach :-)
Muszę zorganizować aparat fotograficzny by móc tą codzienność uwieczniać w lepszej skali.

niedziela, 15 sierpnia 2010

A co u Pinga ?

Pinguś stał się za to bardziej ruchliwy i częściej śpiewa. Śpiewa coraz piękniej. Ma dużą klatkę i robi w niej ewolucje między patyczkami. Jest wesoły i zaciekawiony otoczeniem, boi się go jednak dalej równie panicznie. Często go wypuszczam z klatki. Lata po pokoju bardzo sprawnie i sam wraca do 'domu'. Stał się taki samodzielny już przy trzecim wypuszczeniu. Jest bardzo inteligentny i bystry, tylko ten instynktowny zryw do ucieczki nie pozwala nam nawiązać bliższego kontaktu.
Jemu skrzydeł nie podcinam, jest zbyt dumny i mądry.  Uwielbiam gdy lata.

niedziela, 1 sierpnia 2010

Oswajanie ryżowców.

 Nie tracę cierpliwości w  oswajaniu ale nadzję owszem. Kupuję książkę 'Ryżowce' Krzysztof Jabłoskiego. Od tego powinnam zacząć. Tam dowiaduję się, że ryżowiec by się oswoił musi być wyjęty z gniazda bardzo wcześnie i dokarmiony sztucznie przez człowieka. Moje ryżowce pochodzą z dużych hodowli i dawno się już połapały, że osobniki ich stada wyglądają inaczej niż ja. Szperam po necie i szukam sposobów na oswojenie starszych ryżowców i znajduję coś naprawdę przełomowego..
                                                                                             oto efekt !

Chmurka ma podcięte lotki i oswaja się z chwili na chwilę coraz bardziej. To wprost nieprawdopodobne!
Właśnie zaczęła się pierzyć i jest na wpół łysa ale dla mnie to mały, włochaty cukiereczek. Lubi przesiadywać na ramieniu, skubać mi koszulkę lub ucho i bawić  się włosami.
Staję się jej stadem :-)
Cudowne uczucie.

czwartek, 22 lipca 2010

Rozdzielenie

Podjęłam decyzję o rozdzieleniu ptaków, Chmurka dostała nową klatkę.
Przerażona była w niej dosłownie wszystkim. Bała się siadać na patyczkach, bała się również nowego otoczenia. Zamieszkała u Miłosza w pokoju, czyli u swojego opiekuna.
Z upływem kolejnych dni nie przestawała rozpaczliwie nawoływać Pinga a my stawaliśmy się dla niej coraz bardziej wrodzy. Gdy ktoś zbliżał się do jej klatki skakała po niej w szale, niszczyła pióra na skrzydłach a w momentach wytchnienia dyszała przez otwarty dziób. Obłęd.
Z Pingusiem było podobnie, ominął go tylko stres związany z nową klatką i pokojem. Woła Chmurkę i wyraźnie tęskni. Mam wyrzuty sumienia. Jakoś nikt nie jest bardziej szczęśliwy.

wtorek, 20 lipca 2010

Dzikusy, wypłosze, strachajła!!

Klatka i wszystko co w niej jest akceptowane ale reszta otoczenia przeraża ryżowce coraz bardziej.  Im bardziej zaprzyjaźniają się ze sobą tym bardziej świat wydaje im się wrogi.

niedziela, 11 lipca 2010

Młodszy czy starszy?

Dzisiaj Chmurka miała kąpiel. Przymusową, bo brudna a basenik w dalszym ciągu bardzo niebezpieczny.
Jak ją zmoczyłam to wyglądała dużo gorzej niż wcześniej. Pióra jej nasiąknęły wodą, ona sama chuda jak drucik. Nie potrafiła usiedzieć na patyczku. Upadła na dno klatki do piasku i znowu była brudna.
Hodowca, od którego ją kupiłam twierdził, że ma pół roku. Ja twierdze, że nie więcej niż miesiąc, taki pisklak podrostek. Jej pióra to puch, który od razu się moczy. Gdy wypuszczałam ją z klatki latała bardzo słabo, z trudem się unosiła i nie umiała sterować.
Gdy wykąpałam Pinga woda po nim spłynęła, otrzepał się i był suchy. Lata doskonale, aż miło patrzeć, jak zawodowy pilot. W klatce również popisuje się się wielką sprawnością. Chmurka patrzy i się uczy. Często próbuje go naśladować ale wychodzi jej tylko czasem. Hodowca Pinga określił jego wiek na 3 miesiące i widać, że wiedział co mówi. Ping jest jeszcze nie do końca wypierzony, szczególnie na główce widać prześwity w upierzeniu i wyrastające piórka.

sobota, 10 lipca 2010

Dzikusy.


Ryżyki trudno przyzwyczajają się do nowego miejsca. Boją się wszystkiego co ich otacza. Po 2 dniach zaakceptowały klatkę pojemniczki na pokarm i 2 patyczki. Dzisiaj włożyłam nową poprzeczkę, naturalną, z czereśni. Popłoch w klatce był ogromny a na patyku siadły dopiero na następny dzień. Podobnie z basenikiem. Tydzień wisi a one nie podeszły. Czy na pewno te ptaki aż tak bardzo lubią się kąpać?

wtorek, 6 lipca 2010

Dźwięki

Ptaki są cały czas przy sobie. Czeszą sobie piórka, pieszczą się, razem jedzą i śpią. Gdy Chmurka na moment opuści Pinga, on zaczyna śpiewać. Pięknie, coraz odważniej dobiera nowe tony. Ona jednak nie pozostawia go w samotności na długo, na prawdziwe koncerty będę musiała jeszcze poczekać. Śpiew Chmury to skrzeko-pisk, inaczej raczej nie umie. Zagaduje w ten sposób Pinga a on odpowiada tak samo.
Udało mi się zrobić zdjęcie gdy siedziały osobno.

piątek, 2 lipca 2010

Pinguś i ...


Ping jest pięknym, prawie do końca wypierzonym samcem. Dostał imię, jeszcze gdy był tylko w wyobraźni Nikodema, mojego syna. Ona młoda, chyba bardzo młoda, brudna, trochę zabiedzona samiczka. Kupiłam je na giełdzie, przed chwilą, o 9.00, 40 zł od sztuki, chociaż samiczka wygląda jakbym jej za to 40 zł uratowała życie. Dostaje na imię Chmurka, bo taka niby biała, niby szaro-żółta. Opiekunem Chmurki zostaje Miłosz, mój drugi syn. Ptaki bardzo się nawzajem polubiły. Wypuszczone do klatki z osobnych ciemnych pudełek przylgnęły do siebie jakby czekały na to spotkanie od zawsze. Odpalam samochód i ruszam w drogę do ich nowego domu.