Ptaki są cały czas przy sobie. Czeszą sobie piórka, pieszczą się, razem jedzą i śpią. Gdy Chmurka na moment opuści Pinga, on zaczyna śpiewać. Pięknie, coraz odważniej dobiera nowe tony. Ona jednak nie pozostawia go w samotności na długo, na prawdziwe koncerty będę musiała jeszcze poczekać. Śpiew Chmury to skrzeko-pisk, inaczej raczej nie umie. Zagaduje w ten sposób Pinga a on odpowiada tak samo.Udało mi się zrobić zdjęcie gdy siedziały osobno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz