Podjęłam decyzję o rozdzieleniu ptaków, Chmurka dostała nową klatkę.
Przerażona była w niej dosłownie wszystkim. Bała się siadać na patyczkach, bała się również nowego otoczenia. Zamieszkała u Miłosza w pokoju, czyli u swojego opiekuna.
Z upływem kolejnych dni nie przestawała rozpaczliwie nawoływać Pinga a my stawaliśmy się dla niej coraz bardziej wrodzy. Gdy ktoś zbliżał się do jej klatki skakała po niej w szale, niszczyła pióra na skrzydłach a w momentach wytchnienia dyszała przez otwarty dziób. Obłęd.
Z Pingusiem było podobnie, ominął go tylko stres związany z nową klatką i pokojem. Woła Chmurkę i wyraźnie tęskni. Mam wyrzuty sumienia. Jakoś nikt nie jest bardziej szczęśliwy.
.. są piękne, żywiołowe, inteligentne. Dążą do kontaktu z człowiekiem subtelnym ruchem i przyjaznym dźwiękiem.
Oswajam je od kiedy tylko otworzą oczy, jestem ich drugą mamą.
Moje ptaki są potomkami egzemplarzy wystawowych, są wpisane do obowiązkowego rejestru zwierząt w związku z art.64 ust.8 ustawy z dnia 16.04.2004 o ochronie przyrody. Młode ryżowce otrzymują zaświadczenia o urodzeniu w hodowli/niewoli.
czwartek, 22 lipca 2010
wtorek, 20 lipca 2010
Dzikusy, wypłosze, strachajła!!
Klatka i wszystko co w niej jest akceptowane ale reszta otoczenia przeraża ryżowce coraz bardziej. Im bardziej zaprzyjaźniają się ze sobą tym bardziej świat wydaje im się wrogi.
niedziela, 11 lipca 2010
Młodszy czy starszy?
Dzisiaj Chmurka miała kąpiel. Przymusową, bo brudna a basenik w dalszym ciągu bardzo niebezpieczny.
Jak ją zmoczyłam to wyglądała dużo gorzej niż wcześniej. Pióra jej nasiąknęły wodą, ona sama chuda jak drucik. Nie potrafiła usiedzieć na patyczku. Upadła na dno klatki do piasku i znowu była brudna.
Hodowca, od którego ją kupiłam twierdził, że ma pół roku. Ja twierdze, że nie więcej niż miesiąc, taki pisklak podrostek. Jej pióra to puch, który od razu się moczy. Gdy wypuszczałam ją z klatki latała bardzo słabo, z trudem się unosiła i nie umiała sterować.
Gdy wykąpałam Pinga woda po nim spłynęła, otrzepał się i był suchy. Lata doskonale, aż miło patrzeć, jak zawodowy pilot. W klatce również popisuje się się wielką sprawnością. Chmurka patrzy i się uczy. Często próbuje go naśladować ale wychodzi jej tylko czasem. Hodowca Pinga określił jego wiek na 3 miesiące i widać, że wiedział co mówi. Ping jest jeszcze nie do końca wypierzony, szczególnie na główce widać prześwity w upierzeniu i wyrastające piórka.
Jak ją zmoczyłam to wyglądała dużo gorzej niż wcześniej. Pióra jej nasiąknęły wodą, ona sama chuda jak drucik. Nie potrafiła usiedzieć na patyczku. Upadła na dno klatki do piasku i znowu była brudna.
Hodowca, od którego ją kupiłam twierdził, że ma pół roku. Ja twierdze, że nie więcej niż miesiąc, taki pisklak podrostek. Jej pióra to puch, który od razu się moczy. Gdy wypuszczałam ją z klatki latała bardzo słabo, z trudem się unosiła i nie umiała sterować.
Gdy wykąpałam Pinga woda po nim spłynęła, otrzepał się i był suchy. Lata doskonale, aż miło patrzeć, jak zawodowy pilot. W klatce również popisuje się się wielką sprawnością. Chmurka patrzy i się uczy. Często próbuje go naśladować ale wychodzi jej tylko czasem. Hodowca Pinga określił jego wiek na 3 miesiące i widać, że wiedział co mówi. Ping jest jeszcze nie do końca wypierzony, szczególnie na główce widać prześwity w upierzeniu i wyrastające piórka.
sobota, 10 lipca 2010
Dzikusy.
Ryżyki trudno przyzwyczajają się do nowego miejsca. Boją się wszystkiego co ich otacza. Po 2 dniach zaakceptowały klatkę pojemniczki na pokarm i 2 patyczki. Dzisiaj włożyłam nową poprzeczkę, naturalną, z czereśni. Popłoch w klatce był ogromny a na patyku siadły dopiero na następny dzień. Podobnie z basenikiem. Tydzień wisi a one nie podeszły. Czy na pewno te ptaki aż tak bardzo lubią się kąpać?
wtorek, 6 lipca 2010
Dźwięki
Ptaki są cały czas przy sobie. Czeszą sobie piórka, pieszczą się, razem jedzą i śpią. Gdy Chmurka na moment opuści Pinga, on zaczyna śpiewać. Pięknie, coraz odważniej dobiera nowe tony. Ona jednak nie pozostawia go w samotności na długo, na prawdziwe koncerty będę musiała jeszcze poczekać. Śpiew Chmury to skrzeko-pisk, inaczej raczej nie umie. Zagaduje w ten sposób Pinga a on odpowiada tak samo.Udało mi się zrobić zdjęcie gdy siedziały osobno.
piątek, 2 lipca 2010
Pinguś i ...
Ping jest pięknym, prawie do końca wypierzonym samcem. Dostał imię, jeszcze gdy był tylko w wyobraźni Nikodema, mojego syna. Ona młoda, chyba bardzo młoda, brudna, trochę zabiedzona samiczka. Kupiłam je na giełdzie, przed chwilą, o 9.00, 40 zł od sztuki, chociaż samiczka wygląda jakbym jej za to 40 zł uratowała życie. Dostaje na imię Chmurka, bo taka niby biała, niby szaro-żółta. Opiekunem Chmurki zostaje Miłosz, mój drugi syn. Ptaki bardzo się nawzajem polubiły. Wypuszczone do klatki z osobnych ciemnych pudełek przylgnęły do siebie jakby czekały na to spotkanie od zawsze. Odpalam samochód i ruszam w drogę do ich nowego domu.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)


